Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.


Modlitwa Inna Niż Wszystkie
Kobieca samotność wg Caycego

Fragment książki Giny Cerminara pt. ,,Tajemnice reinkarnacji” tytuł angielski ,,Many Mansions” Link

Kiedy rozważa się kwestię małżeństwa z dalekosiężnej per­spektywy reinkarnacji, nieuchronnie nasuwa się pytanie, dla­czego niektórzy mężczyźni i niektóre kobiety nie zawierają związków małżeńskich w ciągu całego swego obecnego życia. Wydaje się, że niektóre osoby, choć nawet fizycznie dość pociągające i charakterologicznie normalne, nigdy nie mają okazji do zawarcia małżeństwa. Można zadać pytanie: Czy w ridingach Cayce”ego jest karmiczne wytłumaczenie tego fa­ktu?
Francuzi swój pogląd na stan małżeński i stan wolny wyrazili w takim błyskotliwym powiedzonku: „Małżeństwo jest jak oblężona twierdza – ci, którzy są na zewnątrz chcą się dostać do środka, a ci, którzy są w środku pragną wyjść na zewnątrz”. Spostrzeżenie to, jakkolwiek może się wydawać cyniczne, kryje w sobie wiele prawdy. Małżeństwo przyniosło już tyle psychi­cznych udręk tak wielu ludziom, że nieomal dziwi fakt, iż pozostali nadal uważają stan małżeński za pożądany i skłonni są lekceważyć zagrożenie spokoju ducha, jakie niesie ono ze sobą, widząc w nim jedynie obietnicę szczęścia. A jednak -choć wszyscy wiedzą, że małżeństwo pociąga za sobą określone problemy – osoby pozostające w stanie wolnym mają poczucie, że brakuje im czegoś cennego, poczucie frustracji i klęski życiowej.
Element seksu odgrywa tu oczywiście ważną rolę, a frustracja osoby samotnej, kobiety czy mężczyzny, przynajmniej w krajach „cywilizowanych”, sprowadza się w pełni lub co najmniej częściowo do seksualnego pożądania. W społeczeństwach pierwotnych problem ten nie istnieje. Jednak we współczesnych społeczeństwach zachodnich wolny stan kryje w so­bie pewien rodzaj frustracji, a nawet jest w pewnym sensie
wstydliwy. Występuje to szczególnie w przypadku niezamęż­nych kobiet. Wszystkie przykłady, które tu przytoczymy dotyczą kobiet, ponieważ w ridingach Cayce”ego widzimy, że kobie­ty poruszały tę sprawę częściej niż mężczyźni, jak również ich przypadki są bardziej charakterystyczne.
Samotność. Jest w tym słowie coś żałosnego, coś niewymow­nie smutnego. Tak jak „po raz ostatni” jest być może najsmut­niejszym zwrotem w języku kochanków, tak „jestem samotna (samotny)” to chyba najsmutniejsze zdanie, jakie można wypowiedzieć o sobie. Bez duchowego oświecenia samotność po miłości, która się skończyła i samotność tych, którzy nigdy miłości nie zaznali, jest najbardziej jałowym i niemiłym ze wszystkich stanów doświadczanych przez ludzkość.
Głównym życiowym problemem kobiety, której przypadek opiszemy poniżej było trwałe poczucie samotności. Była sekre­tarką w Nowym Jorku, z pochodzenia Norweżką, zrównoważoną i dość pociągającą fizycznie. Kiedy uzyskała od Cayce”ego pierwszy riding miała czterdzieści siedem lat. Do tego czasu była dwukrotnie zamężna, przy czym jej pierwszy mąż zmarł wkrótce po ślubie. Ponownie wyszła za mąż, tym razem za człowieka znacznie od siebie starszego, jednak małżeństwo było tak nieszczęśliwe, że wkrótce się rozwiodła. Nie miała dzieci. Wszyscy jej krewni pomarli, nie miała dosłownie nikogo. Praca sekretarki dawała jej kontakt z ludźmi, ale był to kontakt powierzchowny. Chciałaby jeszcze raz wyjść za mąż, ale jakoś nie miała ku temu okazji. Była samotna.
Pytanie jakie zadała prosząc o riding ujawnia poczucie osa­motnienia i zagubienia: „Dlaczego zawsze jestem taka samotna? – spytała. – Czy jest jakaś szczególna przyczyna, dla której nie mogę znaleźć dobrego męża? Dlaczego jestem tak źle przystosowana?” Riding ujawnił, że rzeczywiście istniała konkretna przyczyna jej samotności. Dwa wcielenia wcześniej. w Norwegii, dała początek swojej obecnej sytuacji psychologi­cznej, dopuszczając się tragicznego występku: samobójstwa.
Była wtedy matką dwojga małych dzieci i żoną mężczyzny, który z niewyjaśnionych powodów popadł w niełaskę społecz­ności. Po urodzeniu drugiego dziecka upadła na duchu, zała­mała się i utopiła w pobliskim fiordzie. „Stąd pochodzi wpływ, który występuje obecnie w postaci napadów melancholii i poczucia samotność, które niekiedy są wprost nie do zniesienia”.
W tym przypadku wzorzec karmiczny wydaje się całkiem czytelny. W chwili słabości odebrała sobie życie, pozbawiając tym samym męża i dzieci potrzebnej im miłości i troski. Jej lekceważenie więzów rodzinnych i związany z tym brak poczucia honoru i odpowiedzialności spowodowały sytuację, w której się obecnie znalazła. Tylko brak czegoś sprawia, że człowiek docenia tego wartość.
Sprawa ta daje nam wiele do myślenia. Ilustruje nie tylko słuszność obowiązującego w kościele katolickim zakazu popeł­niania samobójstwa jako ciężkiego grzechu, ale też podkreśla fakt, że za każdy czyn, każde zaniedbanie, każdą obojętność, każde niewłaściwe wykorzystanie darów losu poniesiemy w końcu odpowiedzialność.
Następny przypadek samotności przedstawia ten sam ogólny schemat, choć znacząco różni się szczegółami. Dotyczy kobiety pochodzenia angielskiego, która pracowała jako wychowaw­czyni w przedszkolu i która zawsze pragnęła wyjść za mąż. Była jedynym dzieckiem rodziców w średnim wieku, których bardzo wcześnie straciła. Dwie podstarzałe ciotki wychowywa­ły ją w bardzo surowy i tradycyjny sposób. W rezultacie miała wielkie trudności w kontaktach z rówieśnikami. Przez całe życie czuła się samotna i odsunięta od innych. Rozwinęły się w niej wyraźne skłonności introwertyczne.
Przeżyła kiedyś romans, ale powodował nią jedynie pociąg fizyczny. Kiedy niezgodność charakterów stała się wyraźna, przygoda się skończyła. Od tego czasu życie wydawało się jej puste i pełne frustracji. Lubiła swoją pracę, odnosiła sukcesy zawodowe, była kompetentna, sprawna i inteligentna. Pomimo to cierpiała z powodu regularnie powtarzających się kilkutygo­dniowych okresów depresji. W trakcie ich trwania często myślała o samobójstwie. Ponieważ była kobietą piękną i pogodną, nikomu nie przyszłoby do głowy posądzać ją o podobne skłonności.
Według ridingu najważniejszym wydarzeniem w jej przeszło­ści było samobójstwo, jakie popełniła w Persji, cztery wcielenia wcześniej, kiedy plemiona Beduińskie napadły na jej kraj. Był: wówczas córką władcy i została wzięta do niewoli przez bandy ińskiego szejka. Potem szejk podarował ją swemu zastępcy z którym zaszła w ciążę. Wkrótce po urodzeniu dziewczyn^ popełniła samobójstwo. W wyniku tego córeczka została na łasce wojowniczego ludu, wśród którego żyła. Wiodło się jej źle, dopóki w opłakanym stanie nie znalazła się pod opieką jakiegoś religijnego wędrownego nauczyciela, który ją wyleczył.
Riding wskazuje, że matka popełniła samobójstwo tylko dlatego, że podporządkowanie się cudzej woli napełniało j;| odrazą i „Istota ta straciła na tym doświadczeniu, ponieważ odebrała sobie życie z powodu takiej drobnostki jak własna
satysfakcja – nie w samoobronie czy w obronie zasad, czy kraju”. Riding nie zdradził dalszych szczegółów, ale między wierszami można wyczytać, że była dumna, harda, arogancka, samowolna i że wolała zniszczyć samą siebie niż cierpieć upokorzenia ego.
Jeśli weźmiemy pod uwagę jej obecny temperament – wido­czną swobodę zachowania graniczącą z szorstkością i samo­dzielność mężczyzny – to wydaje się prawdopodobne, że psy­chologiczny grzech, jaki popełniła w swym perskim wcieleniu, jest prawdziwą przyczyną powstania bariery oddzielającej ją obecnie od mężczyzn. To pewien brak uległości i niechęć do rezygnacji z własnych ambicji prawdopodobnie obecnie od­straszały od niej mężczyzn.
Co ciekawe, w obecnym życiu zawsze pragnęła mieć dziecko. Gdyby nie trudności stwarzane przez jedną z opiekujących się nią podstarzałych ciotek, dawno już adoptowałaby małą dziew­czynkę. Kolejną ciekawą pozostałością z przeszłości jest fakt, że często nachodziły ją samobójcze myśli. Od czasu otrzymania ridingu, który dał jej racjonalne wytłumaczenie sytuacji, nie uważa już samobójstwa za jakieś wyjście, wiedząc, że to, czemu teraz nie sprosta, spotka ją innym razem.
Jednak w innym ridingu powiedziano jej, że może spodzie­wać się małżeństwa jeszcze w obecnym wcieleniu, ale dopiero w starszym wieku. Na razie powinna starać się pomagać na wszelki możliwy sposób tym, których spotyka. Kiedy spytała, jak długo przyjdzie jej czekać na szczęśliwe zakończenie, uzy­skała odpowiedź: „Nastąpi to, gdy się sprawdzisz”. Dano jej wyraźnie wielokrotnie do zrozumienia, że odbywa teraz okres próby. Kiedy spytała: „Dlaczego w ciągu ostatnich pięciu lat byłam tak całkowicie pozbawiona jakichkolwiek kontaktów z mężczyznami?” odpowiedziano jej: „To jest okres próby dla tego, co jest twym głównym celem w tym wcieleniu”.
Mamy tu więc dwa przypadki, w których samobójstwo powo­dujące porzucenie dziecka pociągnęło za sobą konsekwencje karmiczne w postaci samotności i braku męża. Trzeci przykład dotyczy nauczycielki muzyki z Teksasu, która znalazła się w takiej samej sytuacji z identycznej przyczyny – popełniła samobójstwo będąc członkiem francuskiego dworu.
Te trzy przypadki nie upoważniają nas oczywiście do sfor­mułowania ogólnej teorii karmicznych konsekwencji samouni­cestwienia. Zdaniem Manly Halla (zawartym w książce Rein-cornation: The Cycle oj Necessity) zwykłym jego rezultatem karmicznym jest śmierć przyszłej osobowości przychodząca w chwili, kiedy najbardziej pragnie ona żyć. W ridingach Cayce”ego nie znajdujemy przykładu, który mógłby potwierdź ten pogląd, wydaje się on jednak rozsądny. (Wridingach Cay< wiele jest przypadków samobójstw popełnionych w przeszłości,, jednak obecnie nie widać żadnych ich skutków karmicznych. Możliwe, że efekt karmiczny ujawni się w kolejnych wcieleniach.)
Samotność i niemożność zawarcia związku małżeńskiej”., mogą mieć jednak wiele innych przyczyn. Następujący pi dek ilustruje zupełnie inne ich karmiczne źródło.
Kiedy zajmujemy się tym przypadkiem, przychodzi na mv .1 powiedzenie Oscara Wilde”a: „Są tylko dwie tragedie w życiu. jedna, kiedy nie osiąga się tego, czego się pragnie, druga, kiedy się to osiąga”. Podstawowym powodem tego paradoksu |jest ułomność ludzkich osądów – to, co Hindusi określają |aki auidia czyli nieświadomość. Bajki, w których wróżka obiecuje spełnienie trzech życzeń bohatera często pokazują, że te życzenia są głupie i bohater musi potem stawiać czoła ich konsekwencjo. Podobne opowieści są symboliczne z dwóch powodów: po pierwsze, większość ludzi na ogół nie wie, czego naprawdę chce w życiu, a po drugie, większość cierpień człowieka ma swe źródło w niemądrych wyborach, jakich sam dokonuje – w wyborach będących skutkiem złego osądu, ograniczonego czy materialistycznego punktu widzenia, dezorientującego egoizmu czy krótkowzrocznej oceny własnych interesów.
Poniższy przypadek jest przykładem powziętego w zamierzchłych czasach na Atlantydzie postanowienia, którego konsekwencje są wciąż odczuwalne. Przypadek ten dotyczy pewni kobiety w wieku około czterdziestu lat. Jej sylwetka sprawi wrażenie ciężkiej i otyłej, ale wynika to w znacznej min/ z braku ćwiczeń i z wadliwej postawy. Nie stosuje żadnego, makijażu, ani trwałej ondulacji. Ubiera się zdecydowanie ni po kobiecemu, wybiera raczej tanie i wygodne stroje, nie zwracając żadnej uwagi na swój wygląd. W rękach stylisty, instruktora gimnastyki odchudzającej i doradcy w sprawach ubioru mogłaby stać się piękną, dojrzałą kobietą. Ma regularne, ładne rysy twarzy, a dzięki swej religijności – przyjazny i czarują” styl bycia.
Skończyła zaledwie osiem klas i zarabiała na życie w fabrykach, wykonując prace ręczne i mechaniczne. W psychologicznym teście wartości (skala Auporta-Yernona oparta na ty pach wartości Sprangera) wykazała wybitne walory religijne ii społeczne, czego można się było spodziewać, ponieważ je główne życiowe zainteresowania to lektura książek religijnych
i .służba społeczna. Mimo to prowadzi samotne życie. Nikt z rodziny nie podziela jej poglądów religijnych. Niewiele było w jej życiu romansów.
Z, punktu widzenia psychologii kobieta ta stanowi znakomity przykład tego, co nazywa się „męskim protestem” albo odmową akceptacji roli kobiety. Protest ten widać w jej niemal wojowniczo-feministycznej i niekobiecej postawie. Widać go również w niemal purytańskim odrzuceniu środków upiększających i .zaniechaniu wysiłków, które mogłyby przyciągnąć mężczyzn, interesujący jest psychologiczny mechanizm takiej postawy, który dobrze wyjaśnia psychologia tradycyjna. Jednak tłumaczenie to robi wrażenie niepełnego. Zastanawiające jest, dlaczego urodziła się z takim cielesnym i psychologicznym „dziedzictwem” i w takim „środowisku”, które „predysponowało” ją do męskiego protestu? Odpowiedź na to pytanie daje historia jej poprzednich wcieleń.
W poprzednim wcieleniu była bliską krewną Jana Chrzciciela. Z tego powodu wzrastała w atmosferze religijnej żarliwości. i jest podstawą jej religijnych skłonności w obecnym wciele­niu. Przedtem -jako mężczyzna – wykonywała wyroby z drew­na i metalu we wcześniejszym okresie historii Palestyny, co pewne jest przyczyną jej mechanicznych i praktycznych zainteresowań. Jeszcze wcześniej była kobietą zajmującą wysoką pozycję na Atlantydzie, gdzie nieszczęśliwa miłość przyniosła jej wiele udręk psychicznych i cierpień. W rezultacie „Istota ta postanowiła, że nigdy już w materialnych doświadczeniach nie będzie kochać tych, którzy mogą być powodem rozczarowania i bólu serca”. Tu tkwi przyczyna jej zdecydowa­nia, aby pozostać wolną od sideł i ryzyka związanego z miłością.
Jej obecna samotność nie jest zatem karmą w sensie odku­pienia win. Nie dostrzegamy tu działania i przeciwdziałania, Jak w przypadkach samobójstw. Widzimy raczej działanie ,,Zasady ciągłości” w stosunku do siły pożądania. Kiedyś podjęła decyzję dotyczącą postawy w stosunku do mężczyzn i związków z nimi. Z typową dla mieszkańców Atlantydy stanowczością zdecydowała, że nigdy więcej nie pozwoli sobie na uczucie miłości w stosunku do innych, zwłaszcza płci przeciwnej. Decyzja ta nie była skutkiem duchowego, pełnego miłości wyrzeczenia, jej źródłem była egoistyczna chęć uniknięcia upokorzenia po obdarzeniu kogoś uczuciem. Riding nie mówi, czy może wyjść za mąż w tym życiu, czy nie. Tym niemniej próbowała ona okazywać swe uczucia i zainteresowanie innymi. Z powodu braku miłości poznała jej cenę. Z powodu swej samotności dostrzegła swój grzech – odrzucenie miłości – w obiektywnym świetle.
Następny przypadek dotyczy kobiety, którą poważnie podejrzewano o homoseksualizm. Choć w ridingach Cayce”ego nie jest to nigdzie wyraźnie powiedziane, to wydaje się wysoce prawdopodobne, że w niektórych wypadkach homoseksualizm jest wynikiem niedawnej zmiany płci i niemożliwych do przezwyciężenia pozostałości cech płci przeciwnej.
Kobieta, o której mowa, urodziła się w Anglii, ale już jaku dziecko przybyła do Ameryki. W czasie gdy przeprowadzane riding, wykonywała swój zawód w jednym z wielkich miast Stanów Zjednoczonych.
Miała niezwykle męski wygląd i sposób bycia. Jej głos był niski jak głos mężczyzny. Nosiła męskie stroje, miała męskie gesty, przybierała męskie pozy, nosiła bardzo krótko obcięte włosy. Rozpowszechnione szeroko wśród jej przyjaciół podejrzenie o homoseksualizm opierało się na obserwacji tych cech oraz na fakcie, że przez wiele lat mieszkała z przyjaciółką obdarzoną niezwykle kobiecym wyglądem i stylem bycia. Były nierozłącznymi towarzyszkami, ich układ miał wszelkie zewnętrzne cechy związku homoseksualnego.
Dwa wcielenia bezpośrednio poprzedzające obecne życie po zostają w znaczącym związku z jej obecną osobowością. W pierwszym z nich żyła w Anglii epoki krucjat. Była jedną z tysięcy opuszczonych przez mężów kobiet, które same musiały stawiać czoła przeciwnościom losu. To typowe dla okresu wypraw krzyżowych doświadczenie pozostawiło psychologiczne piętno na duszach wielu ludzi. Różne kobiety w różny sposób reagowały na opuszczenie i samotność.
Ta kobieta zareagowała z energią i stanowczością nietypowa dla jej płci. Widocznie dość już wycierpiała, dostrzegła trudności innych kobiet znajdujących się w podobnej sytuacji, zdobyła się na aktywność i zorganizowała coś w rodzaju społecznego programu wzajemnej pomocy. „I od tego czasu istota nie ma zaufania do mężczyzn, zwłaszcza tych, którzy gorliwie działają na niepewnych polach. Z tego pobytu wywodzą się jej skłonności do niechęci wobec innych, do podejrzeń i kwestionowania ich działań”.
To w tym wcieleniu zapadły w jej psychikę takie męskie cechy jak agresywność i stanowczość. Możemy uznać, że były to| pierwsze ich przejawy (przynajmniej w tym cyklu), ponieważ w poprzednim wcieleniu była kobietą w Palestynie, a riding nie wspomina o żadnych męskich skłonnościach. Pod koniec życia w epoce krucjat te męskie cechy były już na tyle utrwalone, że w następnym życiu jej Dusza przybrała postać mężczyzny. Urodziła się znowu w Anglii i była jednym z tych awanturników, którzy Uraz z Hardcastlem znaleźli się w Ameryce wkrótce po przybyciu tam Johna Smitha. Nazywała się wówczas James Buhana-na i była korsarzem i wolnomyślicielem podróżującym po Stanach Wschodniego Wybrzeża. Potem wraz z innymi awantur­nikami udała się w głąb lądu.
Dziś odnajdujemy jej męskiego ducha w żeńskim ciele -w ciele podobnym do męskiego. Jeśli w istocie jest homoseksualistką (nie ma co do tego dokładnych informacji), to jej przypadek jest podwójnie interesujący. Ale nawet jeśli nią nie jest, jej sytuacja dostarcza nam niezwykle wartościowej wiedzy psychologicznej. Stawia nas bowiem twarzą w twarz z niezwy­kłe istotną zasadą biegunowości”.


Opublikowano: 05/01/2010
Autor: s_majda


Komentarze

Dodaj komentarz